Siedziba PUBP (1944-1956) - Bielsk Podlaski - Śladami zbrodni

Siedziba PUBP (1944-1956) - Bielsk Podlaski - Śladami zbrodni

Bielsk Podlaski

Siedziba PUBP (1944-1956)

Bielsk Podlaski, ulica Żwirki i Wigury 4

Historia obiektu

Klasztor karmelitów z XVII w., znacznie rozbudowany w XVIII w. Po kasacji zakonu w początkach XIX w. obiekt przeznaczono na więzienie. Pełnił taką rolę przez cały okres zaborów. Po odzyskaniu niepodległości do 1929 r. w obiekcie mieścił się areszt powiatowy, a po tym roku internat i szkoła dla dziewcząt, przedszkole i organizacje katolickie.

Siedziba PUBP

UB zajęło obiekt we wrześniu/październiku 1944 r. W budynku głównym, otoczonym murem w kształcie czworoboku z wieżyczkami, urządzono m.in. pokoje przesłuchań, świetlicę, kuchnię i stołówkę. W niewielkim budynku znajdującym się na wewnętrznym dziedzińcu urządzono areszt. Był on położony od strony ulicy, przylegał do muru zewnętrznego. Znajdowały się w nim cztery cele, kuchnia i pomieszczenie w wejściu, w którym przebywał strażnik. Po drugiej stronie placu znajdował się karcer.

Ciekawą informację podawał latem 1945 r. ówczesny Urząd Wojewódzki w Białymstoku, wg którego budynek był użytkowany nie tylko przez UB, ale też „sowieckie NKWD”.

Śledztwa, jakie przechodzili więźniowie PUBP w Bielsku Podlaskim były szczególnie ciężkie. Wielu więźniów zostało zamęczonych w ich trakcie. Świadkowie wspominają o rozstrzeliwaniu więźniów bez wyroku pod murem zwanym „ścianą śmierci”. Zwłoki zamęczonych, rozstrzelanych, a także przywiezionych z obław, topiono w studni na dziedzińcu klasztornym, palono i grzebano na dziedzińcu, wywożono do lasu w Pilikach (miejsce masowych mogił z okresu hitlerowskiego) i na cmentarz, gdzie przez pewien czas PUBP miał wydzieloną przestrzeń. W późniejszych latach podczas robót ziemnych odnajdowano na dziedzińcu obiektu kości ludzkie.

Oryginalną torturą bielskiego UB było umieszczenie w murowanym piecu chlebowym, który znajdował się w areszcie. Było to podobne do umieszczania w karcerze, tylko bardziej okrutne – wepchnięty do pieca więzień nie miał możliwości zrobienia jakiegokolwiek ruchu, a na głowę kapała mu cały czas woda.


Dalsze losy obiektu

Po 1956 r. w budynkach opuszczonych przez UB zainstalowano Urząd Pocztowy i Szkołę Muzyczną. W 1992 r. obiekt został odzyskany przez parafię katolicką. Mieści się w nim Państwowa Szkoła Muzyczna. Wnętrza obiektu zostały przebudowane. Zachował się oryginalny układ przestrzenny posesji, mury, wieżyczki i brama.

 

Marcin Zwolski